Kobieta i mężczyzna dyskutują z ożywieniem przy fontannie w ogrodach Luksemburskich, para przyjaciółek rozprawia na tarasie kawiarni o istocie miłości, a impreza pod rozgwieżdżonym paryskim niebem kończy się prowadzoną pół żartem, pół serio dyskusją całego towarzystwa o pojęciu moralności… Począwszy od wczesnych filmów Erica Rohmera jego debiutanckiego Pod znakiem lwa (1962) oraz Piekareczki z Monceau (1963) – pierwszego z cyklu reżysera Opowieści moralne, Paryż, jego zabytki, dzielnice, mieszkańcy stali się pełnoprawnymi bohaterami filmów francuskiego reżysera. W kameralnym kinie Rohmera powtarzają się motywy, postacie, miejsca, apartamenty i aktorzy… Niektórzy jak Jean-Louis Trintingnant czy Haydee Politoff zagrają tylko raz, inni – Fabrice Luchini, Rosette czy Amanda Langlet będą stałymi gośćmi na planie kolejnych filmów reżysera. Przez ponad pięćdziesięcioletnią karierę reżyser śledził dylematy moralne i uczuciowe bohaterów i bohaterek, przemiany obyczajowe, mijające mody, zmieniające się oblicze Paryża.
Francuski reżyser bywa często nazywany piewcą wakacyjnego czasu i nie ma w tym ani cienia przesady od rozgrywającej się w Saint Tropez Kolekcjonerki (1967) po bretońską Opowieść letnią (1996) Rohmer przedstawia bohaterki i bohaterów w górach, nad morzem, na wsi. Wbrew pozorom w jego twórczości też często pojawiają się prowincjonalne francuskie miasta i miasteczka: Clermont-Ferrand w Mojej nocy u Maud (1969), okolice Owerni w Opowieści jesiennej (1998) czy małe miasteczko Saint-Juire-Champgillon w Drzewo, mer i mediateka (1993). Jak wspomina James Monaco miejsce akcji jest szczególnie ważne dla reżysera: „wszystkie filmy Rohmera można uznać za produkty oddziaływania pewnych miejsc i pór roku. Jak Chabrol, Rohmer dobrze wie, że niektóre historie mogą się wydarzyć tylko w Annecy, a inne w Clermont-Ferrand”[1].
Ale ciężko wyobrazić sobie francuską kinematografię bez Paryża w filmach Erica Rohmera. Jednocześnie podobnie jak w filmach nowofalowych kolegów reżysera z redakcji Cahiers de Cinema będzie to obraz miasta wykluczający jego największe turystyczne atrakcje. Wieża Eiffla, Sacre-couer czy katedra Notre Dame prędzej pojawią w filmach zagranicznych niż francuskich twórców. U Rohmera[2] zamiast ogrodów Tuilleries pojawią się parki Buttes Chaumont czy Montsouris, mniej znane z ekranu dzielnice miasta jak Monceau lub Cergy-Pontoise, kawiarnie, wnętrza apartamentów i galerii – brak będzie zabytków-symboli miasta.
O ile bohaterem noweli Place L’Etoile z filmu – antologii Paryż widziany przez z 1966 roku (pozostałe nowelki stworzyli Jean-Luc Godard, Jean Rouch, Claude Chabrol oraz Jean Douchet) jest mężczyzna (Jean-Michel Rouziere), a cała historia w sposób nawiązujący do noweli Oscare’a Wilde’a Zbrodnia Arthura Saville, to bohaterkami paryskich krótkometrażowych filmów reżysera były kobiety. Nadja w Paryżu (1964) czy Kariera Zuzanny (1963) mogą zastanawiać dzisiejszego widza pod względem stosunku reżysera do kobiet – choć jak wspominał sam Rohmer: „nie należy mnie uważać za obrońcę męskich bohaterów, nawet, czy wręcz zwłaszcza wtedy, gdy oni sami siebie usprawiedliwiają”[3].
Opowieści moralne, na co wskazuje Tadeusz Lubelski, można określić jako „męski cykl”[4], ale już w tych filmach pojawiają się sylwetki niezależnych, urzekających i mających własne racje bohaterek. Symbolem rewolucji obyczajowej końca lat 60-tych pozostaną zwłaszcza dwie wyraziste młode kobiety Haydee z Kolekcjonerki i Chloe (Zouzou) z Miłości po południu (1972), ale także dojrzalsze intelektualistki, które aż za dobrze znają mężczyzn i samo życie jak Aurora (Aurora Cornu) z Kolana Klary (1970) czy tytułowa bohaterka Mojej nocy u Maud grana przez Francoise Fabron. Co zaś łączy wszystkich jego bohaterów, niezależnie od płci, to łatwość z jaką analizują własne postępowanie i dyskutują w towarzystwie o swoich uczuciach, gustach i potrzebach.
Miłość po południu zamyka cykl Opowieści moralnych nad wyraz symbolicznie. Film dzieli (prawdopodobnie nieprzypadkowo) tytuł z rozgrywającą się w Paryżu komedią Billy’ego Wildera z 1956 roku w której podstarzały Gary Cooper gra uwodziciela doskonałego – dysponującego apartamentem w Ritzu, powalającymi manierami i własną cygańską orkiestrą przysposobioną do robienia nastroju podczas romantycznych kolacji. Bohater Miłości… Frederic (Bernard Verley) jest chybionym uwodzicielem i bardziej niż podejmować jakiekolwiek próby podboju woli marzyć i śnić na jawie o kobietach, które mógłby mieć. Z jednej strony żywi drobnomieszczańskie obawy przed zdradą będącej w ciąży żony (Francois Verley prywatnie żona aktora), z drugiej coraz bardziej fascynuje go niezależna, wiodąca cygańskie życie Chloe. W rozgrywającej się w paryskich apartamentach, kawiarniach i okolicach Saint-Lazare historii mamy cały przegląd inspirujących kobiet w różnym wieku do których wzdycha bohater i które krytycznie oddają jego spojrzenie. Sam Frederic wspomina, że kocha Paryż właśnie za ten zupełnie niesamowity przepływ ludzi – nieustanne pojawianie się i znikanie kolejnych atrakcyjnych kobiet. W jednej z najzabawniejszych scen filmu, stanowiącej też podsumowanie całego cyklu filmów Opowieści moralne Frederic, siedząc w paryskiej kawiarni, roi sobie jak wspaniałe byłoby jego życie, gdyby posiadał amulet z tajemną mocą naginania woli innych ludzi do swoich celów. Wyobraża sobie użycie tego amuletu na każdej z bohaterek poprzednich trzech filmów Rohmera: Moja noc u Maud, Kolekcjonerki i Kolana Klary. Jako ostatnia pojawia się Laura (Beatrice Romand) z Kolana Klary i jest to jedyny przypadek, kiedy mimo użycia amuletu i faktu, że jest to marzenie (!) kobieta mu odmawia. Beatrice Romand mówi mu wprost „do niczego mnie nie namówisz. Dlaczego mam z Tobą iść? Nie umiesz nawet odpowiedzieć czemu”. Frederic widziany oczyma Rohmera nie jest żyjącym na krawędzi Don Juanem, ale przeciętnym, przestraszonym współczesnymi kobietami mężczyzną zagubionym w paryskim krajobrazie.
Neurotyczne paryżanki
Kobiecym problemom, nadziejom i wątpliwościom Rohmer przyjrzy się bliżej w cyklu Komedie i przysłowia w latach 80-tych. W dekadzie ekscesu Rohmer opowie wszystko o blaskach i cieniach bycia kobietą w paryskiej, dynamicznie się rozwijającej metropolii.
Marie Riviere jedna z aktorek, które staną się ikoniczne dla kina reżysera, zadebiutowała u Rohmera w niewielkiej roli w Percevalu z Galii (1978). W 1981 roku zagrała w pierwszym filmie z cyklu Komedie i przysłowia – Żona lotnika. Choć nie jest główną, ani tytułową (tytuł jest zresztą niezwykle przewrotny) bohaterką to jej postać bardzo odcina się od pozostałych wykonawców i zapowiada pewien typ jaki znajdzie dokładne rozwinięcie w Zielonym promieniu (1986). Gra Annę – obiekt westchnień młodego Francois (Philippe Marlaud), która właśnie przeżywa koniec romansu z żonatym pilotem. Kobieta jest totalnym przeciwieństwem przebojowych bohaterek odgrywanych przez Francois Fabron, Haydee Politoff czy Zouzou – niepewna siebie, introwertyczna, brak jej siły przebicia i jakiejkolwiek witalności. Jest też usposobiona bardziej filozoficznie – lubi analizować swoje uczucia, ale jakiekolwiek działanie nie jest jej najmocniejszą stroną. Sam Paryż w Żonie lotnika pokazany jest w całej krasie z punktu widzenia Francoisa flaneura, który śledzi (niczym Scottie w Zawrocie głowy [1958] Hitchcocka jednym z ulubionych filmów Rohmera) zarówno Annę jak i jej kochanka oraz tytułową żonę lotnika. Paryskie kawiarnie i ulice, parki i place będą tworzyć wielki miejski labirynt, w którym Francois będzie podążał za kolejnymi kobietami.
W 1986 roku Marie Riviere powtórzy niejako rolę Anny w Zielonym promieniu – uznawanym za jeden z najpiękniejszych i najbardziej optymistycznego filmów z cyklu. W opowieści o przeciągających się nudnych wakacjach paryskiej sekretarki Delphine (Marie Riviere) można zobaczyć letni, upalny Paryż. Zielony promień jest jednym z filmów reżysera poruszający wspomniany już temat wakacji i podróży – i choć Delphine podróżuje na wieś, nad morze i w góry, to stolica w filmie również pełni ważną rolę. Paryż ukazany jest jako miasto wakacyjne – w pełnym słońcu na jego placach, w parkach odpoczywają, opalają się ludzie, w kawiarniach sączy się leniwie aperitify, a cała przestrzeń miejska jest przyjemnie pustawa, bo większość mieszkańców wyjechała na wakacje. Na paryskich ulicach Delphine raz po raz znajduje tajemnicze zielone karty do gry – rzadki w filmach reżysera symbol losu, szczęścia, oczekiwania.
Zupełnie inne dekadenckie oblicze będzie miał Paryż w Nocach pełni księżyca – miasto wypełnione ciągiem niekończących się wystaw, imprez, wydarzeń. Główna bohaterka Louise (w tej roli Pascale Ogier, przedwcześnie zmarła córka francuskiej aktorki Bulle Ogier) nie może się zdecydować między domowym życiem ze swoim chłopakiem Remi (Tcheky Karyo) na przedmieściach Paryża, a byciem w centrum kulturalnych wydarzeń miasta, gdzie pracuje. Paryż i jego nocne życie za bardzo ją kuszą i dziewczyna ostatecznie wynajmuje w mieście kawalerkę. Paryż w Nocach pełni księżyca jest chyba najbardziej żywotnym i romantycznym obrazem stolicy, jakie zawarł Rohmer w swojej twórczości. Podczas swoich nocnych eskapad spotyka artystów, ekscentryków, ludzi tworzących współczesną bohemę – wszystko w rytm muzyki popularnej w latach 80-tych elektronicznej francuskiej grupy Elli et Jacno.
Starając się pogodzić spokojną egzystencję na obrzeżach z dynamicznym, nocnym trybem życia, Louise jest w efekcie coraz bardziej rozedrgana, melancholijna, niepewna swoich uczuć. Nieszczęśliwe zakończenie dla bohaterki zwiastuje motyw przewodni filmu: przysłowie Qui a deux femmes perd son âme, qui a deux maisons perd la raison – które można przetłumaczyć jako „kto ma dwie żony i dwa domy straci rozum”. Rohmer w swoich paryskich filmach często będzie podkreślać mobilność swoich bohaterów, ich ciągłe bycie pomiędzy centrum a przedmieściami, poszczególnymi dzielnicami czy zmieniającymi miejsce zamieszkania – często pokazywani w pociągach, autobusach, metrze.
Różne oblicza miasta
Dwojaki stosunek Rohmera do coraz szybciej rozwijającego się Paryża w latach 80-tych widać wyraźnie w zupełnie odmiennych filmach z końca dekady. W zamykającym cykl Komedie i przysłowia filmie Przyjaciel mojej przyjaciółki (1987) francuski reżyser ukazuje czworokąt miłosny na tle nowo wybudowanej paryskiej dzielnicy Cergy-Pontoise – mającej charakter samowystarczalnego miasteczka z dwoma teatrami, basenem, jeziorem i polem golfowym. Paradoksalnie, choć znany raczej z konserwatywnych poglądów reżyser, wydawałby się osobą, która będzie krytykować industrialne okolice zaprojektowane w latach 70-tych, ukazuje ją w świetle pozytywnym. Dla Rohmera przestrzeń, która zbliża ludzi, jest niezależnie od innych czynników miejscem, którego nie należy odrzucać. Choć w futurystycznych i odrealnionych krajobrazach Cergy-Pontoise ciężko jest odnaleźć urok charakteryzujący ulice Paryża czy prowincjonalnych miasteczek, to bohaterki Blanche (Emmanuelle Chaulet) i Lea (Sophie Renoir) będą wydawać się zadowolone z nowoczesnego miasteczka. Jak wspomina jeden z bohaterów – w Cergy czuje się bliżej Paryża niż gdy mieszkał w jego centrum. Z drugiej strony Paryż dalej pozostaje w orbicie ich zainteresowań – tam jeżdżą bohaterowie, mieszkają ich rodzice, odbywają się ważne konferencje i wydarzenia artystyczne. Gdy Lea po raz pierwszy odwiedza Blanche w jej apartamencie w bloku, ta pokazuje w którą stronę przez okno można zobaczyć paryską dzielnicę Defensę oraz jak daleko jest centrum Paryża i wieża Eiffla.
Bardziej negatywnie Paryż jawi się w Czterech przygodach Reinette i Mirabelle (1987). Film inspirowany bajką Mysz miejska i mysz wiejska ma nowelową budowę odzwierciedlającą uroki prowincji i miejskie niebezpieczeństwa. Pierwsza część rozgrywająca się na wsi jest zatytułowana L’Heure Bleue i ma wręcz idylliczny charakter. Miejska dziewczyna Mirabelle (Jessica Forde) nie może nadziwić się pięknu i spokojowi jaki panuje na wsi i razem z Reinette (Joelle Miquel) doświadczają tzw. błękitnej godziny – momentu absolutnej ciszy tuż przed świtem. Gdy Reinette przybywa do Paryża z kontr-wizytą miasto okazuje się wręcz z piekła rodem. Choć początkowo dziewczyna jest zafascynowaną otoczeniem turystką, wkrótce, obie wraz z Mirabelle spotykają osoby jak ze złej baśni: kłótliwego kelnera, złodziejkę, nieuczciwego marszanda czy inspektorkę-służbistkę (grane zresztą przez aktorów często współpracujących z reżyserem jak wspomniani już Marie Riviere, Fabrice Luchini i Beatrice Romand). Paryż może być pięknym miastem, zdaje się mówić reżyser, ale niektórzy jego mieszkańcy zatracili zupełnie cechy zgodnego życia w społeczeństwie.
List miłosny
W latach 90-tych cyklem Rohmera będą Opowieści czterech pór roku – poetyckie podsumowanie, w którym motywy z jego wcześniejszych filmów mieszają się w mniejszym lub większym stopniu z pięknem natury. Paryż pojawi się w dwóch z nich i to w zdecydowanie pozytywnym świetle. W Opowieści wiosennej (1990) reżyser pokaże odradzający się po zimie Paryż, miasto równowagi w którym wiosna podobniej jak spokojna nauczycielka filozofii (Anne Teyssedre) zaprowadzają spokój i harmonię. W Opowieści zimowej (1992) stolica Francji stanie się miejscem szczęśliwego przypadku – to w zatłoczonym paryskim autobusie główna bohaterka nieszczęśliwa samotna matka (Charlotte Very) spotka swoją utraconą miłość i zyska szansę na szczęśliwe zakończenie.
Listem miłosnym Rohmera do miasta, które przez dekady towarzyszyło jego twórczości będzie stosunkowo nieznany, nie wchodzący w skład żadnego jego słynnych cyklów film Paryskie rendez-vous (1995). Film nowelowy w którym głównym bohaterem trzech historii będzie Paryż i jego zabytki będące świadkami kolejnych miłosnych zawirowań bohaterów. Krótkie epizody będą pokazywać różne oblicza przyjaźni i miłości. W jednej nowelce para spotykać się będzie w paryskich parkach, muzeum Picassa w dzielnicy Montmarte stanie się ważnym punktem intrygi w kolejnej, pojawiać będą się bulwary nad Sekwaną, cmentarz Saint Vincent czy Parc de la Vilette. W Paryskim rendez-vous Rohmer specjalnie skorzysta z jednej z paryskich klisz (prócz pojawiającej się mimochodem wieży Eiffla) – w przerwach między historiami szansonistka (Florence Levu) śpiewać będzie o mieście miłości przy akompaniamencie akordeonisty.
Andre Aciman, amerykański pisarz, autor Wyjścia z Egiptu i Tamtych dni, tamtych nocy napisał kiedyś, że gdy wyszedł z kina po swoim pierwszym seansie Rohmera jego powrót do domu był specyficzny – naznaczony wyimaginowanym Paryżem z filmu, który przed chwilą oglądał. Miejsca, gdzie bohaterowie rozmawiają niczym postacie z ulubionych książek o filozofii, miłości, szczęściu i moralności. Gdzie, jak w życiu, zdarzają się nieprawdopodobne zbiegi okoliczności i prawdopodobne małe rozczarowania i tragedie. Aciman patrzył na fasady nowojorskich budynków jakby widział je po raz pierwszy i myślał o Paryżu Rohmera – i w pewnym momencie stwierdził, że ten właśnie film uświadomił mu, że nie jest zainteresowany oglądaniem świata jaki zna, ale że pragnie czegoś innego[5]. Tym czymś innym jest właśnie twórczość reżysera obejmująca ponad cztery dekady – niekończąca się fantazja o miłości i przyjaźni wiecznie rozprawiających o życiu, literaturze i sztuce intelektualistów. Fantazja, która wydaje się mieć sens tylko na ekranie i tylko w Paryżu.
Marta Snoch
[1] J. Monaco, Opowieści moralne, czyli sztuka dworskiej miłości, tłum. E. Mazierska, „Film na świecie” 2002, nr
403, s. 16.
[2] O. Nunn, The Eric Rohmer movie guide to Paris, British Film Institute https://www2.bfi.org.uk/news-opinion/news-bfi/features/eric-rohmer-movie-guide-paris [dostęp 21.03.23].
[3] R. Nogueira, Eric Rohmer: Choice and Chance, “Sight and Sound” 1971.
[4] T. Lubelski, Nowa fala 60 lat później. O pewnej przygodzie kina francuskiego, Universitas, Kraków 2017, s. 295.
[5] A. Aciman, Eric Rohmer and me, The American Scholar https://theamericanscholar.org/eric-rohmer-and-me/ [dostęp: 21.03.2023].
BIBLIOGRAFIA:
- Aciman A., Eric Rohmer and me, The American Scholar https://theamericanscholar.org/eric-rohmer-and-me/ [dostęp: 21.03.2023].
- Lubelski T., Nowa fala 60 lat później. O pewnej przygodzie kina francuskiego, Universitas, Kraków 2017.
- Lunn O., The Eric Rohmer movie guide to Paris, British Film Institute https://www2.bfi.org.uk/news-opinion/news-bfi/features/eric-rohmer-movie-guide-paris [dostęp 21.03.2023].
- Monaco J., Opowieści moralne, czyli sztuka dworskiej miłości, tłum. E. Mazierska, „Filmna świecie” 2002, nr 403.
- Nogueira R., Eric Rohmer: Choice and Chance, “Sight and Sound” 1971.